105. Jak pech to pech...
Dziś rano mama było zerknąć na budowie czy ekipa pracuje i się okazało ,że ich nie ma. No to ja za telefon i dzwonię do majstra... nie odbierał ... dzwoniłam również z innego tel. myślałam,że może nie chce odbierać ode mnie i dalej nic. Po jakiejś godzinie otrzymuję smsa ,że nie mógł odebrac ,bo jest w szpitalu i zadzwoni później. No normalnie szkoda słów nie dość ,że przeciągali prace jak tylko mogli to teraz to...
W środę okna montują,a jeszcze trzeba jedno okno balkonowe dokończyć (tzn wnęka jest krzywa)
po prostu trzeba skuć jednej strony i nadmurować z drugiej. Jutro to mogę z tatą zrobić ,ale najpierw muszę się dowiedzieć czy ekipa będzie w tym tyg czy nie,bo w sumie to oni mieli robic...
Wydłubaliśmy też z tatą styropiany ,które były w nadprożach okien ,gdzie mają być zamontowane rolety.
No nic czekam teraz na telefon i zobaczymy co dalej.