175. No i po wylewkach...
Wczoraj i dziś trwały prace nad wylewkami. Wczoraj panowie byli sobie wszystko przygotować,bo nie do końca się przygotowaliśmy z podłogą na "przyjęcie" wylewek anhydrytowych. Szczerze mówiąc nie wiedziałam,że ten anhydryt to taka rzadka zaprawa...
Narazie nie ma co mówić o zadowoleniu czy też nie- zobaczymy jak wyschną i zaczniemy grzać podłogi. Chociaż nie wszędzie wylewka zakryła to co chcieliśmy -chodzi mi o rury z wody i kanalizy. Anhydryt ma to do siebie,że nie leje się go grubo a od 4 do 6cm.
A teraz fotorelacja:
to były przygotowania,a teraz lejemy:
no i doszliśmy do wyjścia teraz trzeba poczekać aż wyschną ,a niby po tygodniu można podłogówkę odpalać,ale my wolimy odczekać ze dwa ,nie ma co nagle to po diable .
My musimy jeszcze poczekać żeby na żywo ujrzeć wylewki, w połowie października jedziemy znów do PL
POzdrawiam wszystkich chlodniutko z deszczowej Holandii